Kashia nie jest zwyczajną kobietą. W rzeczywistości nic u niej nie jest zwyczajne. W wieku 21 lat została uwięziona w zimnym i ciemnym świecie, w wersji „służby publicznej” – gdzie zabija ludzi za innych.

Jakaś mściwa kobieta dała Kashi następne zadanie: zabić słynnego Harry'ego Stylesa. Klient zażyczył sobie, aby było inaczej, aby Harry umierał w bólu.

Czy Kashia nadal będzie w stanie go zabić, wiedząc kim Harry Styles naprawdę jest? Czy zakochają się w sobie? Czy miłość wystarczy dla tej dwójki, zwłaszcza dla Harry'ego, gdy mroczne tajemnice Kash wydarzą się na jego oczach?

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Zapraszam
zajrzyjcie
przeczytajcie
jeśli wam się spodoba to zostawcie komentarz
polecam
warto! :)

niedziela, 20 kwietnia 2014

chapter 14


CZYTASZ =  KOMENTUJESZ

 przeczytajcie notkę pod rozdziałem :)


***


Jestem tak psychicznie i emocjonalnie wypompowana po naszej kolacji, ale nadal w środku czuję się szczęśliwa. Nie spodziewałam się, że Annie będzie taka dla mnie dobra. Ona i wujek też się dobrze dogadywali. Ale to co zaskoczyło mnie najbardziej było to, co powiedziała mi zanim poszliśmy.

Byliśmy na parkingu, gdy podeszły dwie dziewczyny, fanki Harry’ego i poprosiły o zdjęcie oraz autografy. Annie wzięła mnie za rękę i poszłyśmy w stronę samochodu. Szukałam Harry’ego podziwiając jaki szczery i miły jest względem swoich fanów.

„On jest naprawdę słodkim dzieciakiem. Nic się w nim nie zmieniło, to nadal moje dziecko.” Powiedziała Anne.

Tylko się uśmiechnęłam, też to widziałam. Widziałam ich video diaries, chłopcy są tacy sami, sława i pieniądze ich nie zmieniły.  To rzadkie.

„Nigdy nie widziałam, żeby Harry był tak szczęśliwy z dziewczyną.  On naprawdę coś do ciebie czuje, wiem to.  Znam mojego syna, aż za dobrze, Rhia.” Spojrzałam na nią, żeby sprawdzić czy żartuje, ale ona mówiła to poważnie.

„Hmm, on jest naprawdę słodki i opiekuńczy. Cieszę się z tego powodu, został wychowany na dobrego faceta, Anne”

Wtedy mnie przytuliła „ Jesteś taka słodka” Puściła mnie i złapała za ręce. „ Wiem że nadal masz wątpliwości, co do jego intencji do Ciebie, ponieważ poznałaś go tydzień temu, ale Rhia czuję to, to co czuje do ciebie jest czymś niezwykłym i nie ma to nic wspólnego z jego wybrykami. Tak się cieszę, że jesteś jego dziewczyną, naprawdę. Proszę dbaj o niego, bądź cierpliwa.” Poczułam szczerość w jej słowach.

„Wszystko w porządku, kochanie?” Zapytał Harry, gdy szybko na mnie spojrzał. Prowadził i zauważył jak patrzę przez okno rozmyślając o tym co wcześniej powiedziała mi jego mama.

Dbaj o niego…

Szybko wyrzuciłam to z dala od mojej głowy i zwróciłam się do Harry’ego  „Wszystko w porządku. Uhm to nie jest droga do mojego mieszkania, gdzie jedziemy?” pochyliłam się bliżej niego i zaczełam bawić się jego lokami. Uwielbiam to robić, to sprawia że czuję się zrelaksowana.

„Naprawdę uwielbiasz to robić, prawda?” Bezczelnie odpowiedział. Ja tylko zachichotałam i nadal owijałam jego loki wokół swoich palców. Cholera znalazłam nowe hobby.

Odsunęłam się i spojrzałam przez okno. Nie wiem co to za miejsce.

„Witaj w moim domu! Właściwie moim i Lou” Mrugnął i odpiął swój pas, po czym wyszedł z samochodu. Co mu robimy w jego domu?

Otworzył drzwi samochodu i podał mi prawą rękę. „Chłopcy są w środku, mamy dzisiaj małe piżama partu. Ale nie martw się, inne dziewczyny tez tam będą. Liam’a, Zayn’a i Lou dziewczyny też.”

Niespodzianka. Znów. Nienawidzę tego.

„Uhm, Harry. Jestem beznadziejna w zawieraniu nowych znajomości.” Wymamrotałam.

Złożył lekki pocałunek na moich ustach i wyszeptał „Przepraszam kochanie, po prostu chcę, żeby Cię poznali. I nie martw się, nie będziemy musieli z nimi siedzieć cały czas, możemy stworzyć nasz własny świat w moim pokoju, wiesz” Objął mnie w pasie, przyciągając mnie do siebie i dotknął mojego tyłka.

„Harry! Nie tutaj! Pewnie kręcą się tu paparazzi” zaśmiał się i mnie objął.

„chodźmy do środka”

Wszyscy byli w salonie, oglądając horror. Wszystkie pary przytulone do siebie z wyjątkiem Niall’a, który przytulał pudełko skrzydełek oraz popcorn. Wydawał się kompletnie nie przejęty faktem, że wszyscy obok niego mają dziewczyny, gdy on sobie w siedzi, glamiąc. Więc, jak Harry mówil, Niall woli pizzę od dziewczyn. Jak słodko.

Liam nas zauważył i przerwał film. „Hazza! Rhia! Jak obiad? Jak tam Anne?”

„Ma się dobrze, wszystko jest w porządku. Dziewczyny, to jest Rhia, moja dziewczyna”  odezwał się dumnie Harry. Piękna brunetka wstała pierwsza i złapała moją rękę.

„Cześć Rhia! Jestem El, dziewczyna Lou” Przedstawiła także drugą piękną brunetkę oraz blond piękność stojącą obok niej. „To jest Perrie, dziewczyna Zayn’a oraz Danielle, jest Liam’a” Obie dziewczyny przytuliły mnie i powiedziały cześć. Obie były miłe i oszałamiające. Wyglądają jak supermodelki! Czuję się trochę nieswojo.

Harry złapał mnie w talii i głośno odrzekł „ bardzo byśmy chcieli z wami zostać, ale mamy inne sprawy do załatwienia.” Bez żadnego słowa, wziął moją rękę i pobiegliśmy po schodach. Mogę usłyszeć jak chłopcy wykrzykują w dezaprobacie.

„No weź stary! Jest za wcześnie na to!” Lou zawołał.

Weszliśmy do jego pokoju i udałam się prosto na jego łóżko. Usiadłam z brzegu i rozejrzałam się po jego pokoju. Jest proste, ze stosem ubrań na podłodze. Podniósł je, wyglądając na trochę zawstydzonego, wrzucając je do kosza na bieliznę w łazience. Zdjął swoją marynarkę i buty, a następnie usiadł naprzeciwko mnie.

„Pomyślałem, że moglibyśmy zagrać w grę” uśmiechnął się. Mam mentlik. Jaką grę? Chowanego?

„Zagrajmy w pytania, wiesz, ja zadaję pytanie, ty odpowiadasz. Tak samo ja.” Wyjaśnił. Parsknęłam. Ta gra naprawdę jest legalna? Brzmi jak nie dla mnie.

„Harry możesz mnie po prostu o coś dziś zapytać, a ja odpowiem, ok. nie potrzebuję jakiś wymyślonych gier” zachichotałam. Zaśmiał się i pokręcił głową z zawstydzenia.

„ok, po prostu odpowiedź na nie wszystkie, naprawdę chciałbym wiedzieć więcej o tobie.” Wstał i podszedł do drzwi. „zaraz wracam”

Zdjęłam moje buty i marynarkę i udałam się do toalety. Zmazałam błyszczyk oraz mascarę, a następnie obmyłam twarz. Chcę tak bardzo chcę zdjąć tę sukienkę, więc spojrzałam na jego ciuchy i założyłam jego białą koszulkę. Jestem w samym staniku i majtkach, mając na sobie jego koszulkę, wychodzę boso z łazienki, kiedy wraca niosąc w ręku puszki piwa. Uśmiechając na mój widok.

„Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Były mi niewygodnie w mojej sukience, więc wzięłam twoją bluzkę.” Wyjaśniłam siadając na łóżko.

„dlaczego wyglądasz tak pięknie, mając na sobie tylko koszulkę?’ zapytał podajac mi piwo.  Tylko się uśmiechnęłam biorąc od niego puszkę. Harry usiadł naprzeciwko mnie, krzyżując nogi.

„ Zaczynajmy! Uhm, pierwsze pytanie. Gdzie się urodziłaś?” ostrożnie na mnie spojrzał, czekając na odpowiedź.

„ Więc, urodziłam się w Sao Paulo w Brazylii. Mój tata jest Brazylijczykiem, moja mama amerykanką. Przeprowadziliśmy się do Miami, gdy zmarli.” Otwarcie opowiedziałam mu o mojej przeszłości, nawet nie zabolało.

„ Zawsze wiedziałem, że nie w pełni Amerykanką.” Zaśmiał się. „ Co lubisz, co kochasz oprócz robienia zdjęć?”

Westchnęłam i zdecydowałam się powiedzieć mu prawdę. „ Kocham słuchać muzyki klasycznej, metalu i underground’owej* muzyki. Kocham tańczyć. Kocham surfować, biegać, czytać, obserwować przypadkowych ludzi, długie spacery wieczorami oraz tatuaże. Nienawidzę śpiewać ponieważ jestem w tym beznadziejna.” Upiłam łyk piwa i zaprotestowałam. „ poproszę następne pytanie, profesorze Styles”  
Wyśmiałam go, mrużąc oczy. Zaśmiał się krótko i oblizał swoje usta. Bez żadnego słowa, popchnął mnie, więc  upadłam na plecy, a następnie przeniósł się na mnie, jego kręcone włosy dotykały moją twarz. Ukazał ten swój olśniewający uśmiech, cholera.

„ Dokończymy później.  Teraz zróbmy coś innego, dobrze? Trudno jest mi się skupić, gdy tak wyglądasz.” Zaśmiałam się, a on z pasją mnie pocałował, podczas gdy jego ręce były zajęte pod bluzką którą miałam na sobie.



***

* Nie wiedziałam jak to przetłumaczyć, ale chyba każdy wie, więc.  Mogłam wpisać  „półamatorska”, ale głupio to brzmi. Zainteresowanych zapraszam na Wikipedię :)



*dźwięk trąbki* ta daam, przed wami kolejny rozdział, dosyć długo mnie tu nie było za co przepraszam i postaram się poprawić o ile komentarzy będzie więcej, słuchajcie to nie jest nic trudnego, a może zachęcić do tłumaczenia, więc jeśli chcecie czytać dalej i częściej (xD) to zapraszam do komentowania :)
Rozdział niesprawdzony 

To chyba tyle ode mnie...

A jednak nie, w sieci pojawił się trailer to tego opowiadania, więc zapraszam do obejrzenia tu 

Autorka dodała także, jak wyglądają bohaterowie, na górze pojawiła sie zakładka 

Znacie kogoś kto umie robić szablony na bloga? jesli tak to napiszcie jego nazwę Twitter'a w komentarzu, kolejna rzecz jest taka, że potrzebuję bety (osoba sprawdzająca błędy), bo najczęściej mimo, że mam sprawdzić to tego nie robię + pewnie robię masę błędów pisząc na szybko, więc jeśli ktoś zainteresowany to proszę zgłosić się tu w komentarzach lub na Twitter'ze :)

Tyle z mojej strony 

see yaa :)

sobota, 26 października 2013

chapter 13



CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Mój brzuch zachowywał się dziwnie i czułam się, jakbym miała zwymiotować. Cholera. Jestem teraz bardzo zdenerwowana, ale kto by nie był? Mam spotkać dziś wieczorem mamę Harry’ego, co jej powiem? Oh, cześć, za kilka tygodniach zamierzam zabić twojego syna, ale przysięgam, to tylko część mojej pracy. Argh! Usiadłam na brzegu łóżka i z frustracją pociągnęłam za włosy. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko się dzieje.

Mój blackberry zabrzęczał i otrzymałam wiadomość od Harry’ego. Bądź gotowa. Będę za 30 minut. Kocham cię. :3

Z trudnością podniosłam swój tyłek i zaczęłam się ubierać. Wybrałam bardzo prostą, purpurową sukienkę z rękawami. Nie miała żadnych dodatków, po prostu zwyczajny fiolet, ale była idealna dla mojego ciała. Poza tym, nienawidziłam zakładać zdzirowatych ciuchów. Jestem bardziej za tym, że im mniej skóry widać, tym bardziej podkreśla to krągłości. Wślizgnęłam się w złote sandały na wysokich obcasach i stanęłam przed lustrem, by się  pomalować. Podkręciłam rzęsy, nałożyłam trochę mascary i błyszczyka. To wszystko, co mogę zrobić. Uwierz w to lub nie, ale jestem słaba w robieniu makijażu. Nie wiem, jak nałożyć trochę koloru na powieki czy nawet jak użyć eyelinera. Moja twarz na koniec zawsze wyglądała jak bałagan za każdym razem, gdy tylko próbowałam zaaplikować trochę różu na policzki. Starałam się, starałam bardzo mocno się tego nauczyć, ale to po prostu nie dla mnie.

Zdecydowałam się zostawić włosy rozpuszczone, jestem bardziej pewna siebie, kiedy nie mam związanego kucyka. I właśnie tej pewności potrzebowałam dzisiaj najbardziej na świecie. Sprawdziłam swój cały wygląd przez lustrem. Oh tak, akcesoria. Gdy już kończyłam zakładać kolczyki i bransoletki, zadzwonił dzwonek. Szybko chwyciłam torebkę, ostatni raz przejrzałam się w lustrze i podbiegłam do drzwi.

- Wow. – Oczy Harry’ego podążały od czubka mej głowy aż po palce u stóp. – Wyglądasz idealnie – powiedział.

Przewróciłam oczami. – Nie musisz za każdym razem mi schlebiać, Harry.

- Nie schlebiam ci, po prostu mówię prawdę – pocałował mnie i oplótł dłonie wokół mojej talii. Drzwi nadal były otwarte i usłyszałam jak ktoś odchrząkuje.

To wujek Fabio.

- Wujku! Uhm, cześć! – Byłam zaskoczona, nie spodziewałam się jego wizyty.

- Przepraszam, jeśli nie dostałem żadnego uprzedzenia, ale wychodzicie gdzieś? – Mój wujek był naprawdę mądrym i spokojnym człowiekiem, możesz postawić go w jakiejkolwiek niezręcznej sytuacji, a on nadal będzie opanowany.

- Tak, zamierzaliśmy wyjść na obiad. Uhm, Harry, to mój wujek Fabio.

Wymienili uścisk dłoni, a Harry powiedział ‘Miło mi pana poznać.’

- Mów do mnie po prostu Fabio, Harry. Słyszałem, że się umawiacie, huh. Proszę, opiekuj się Rhią, ona jest dla mnie jak córka.

- Zaopiekuję się, Fabio. Dlaczego nie dołączysz do nas? Moja mama także tam będzie, to byłby świetny moment, byśmy wszyscy się poznali.

Wujek spojrzał na mnie jakby badał moją reakcję. Szczerze, nie miałam nic przeciwko, by poszedł z nami. Myślę, że to mogłoby zmniejszyć moje zmartwienia, jeśli miałabym kogoś, kto mnie wspiera.

- Dlaczego nie, Harry. Będę bardziej niż szczęśliwy – wujek mrugnął do mnie i poczułam ulgę. To znaczyło, że kontrolował sytuację i nie musiałam się niczym martwić.

Po kilku minutach mój wujek i ja siedzieliśmy na tylnym siedzeniu w samochodzie Harry’ego. Przez cały ten czas wymieniali się historiami. Nie jestem zbytnio zdziwiona, że tak łatwo złapali ze sobą kontakt, ponieważ oboje kochali jedną rzecz: SAMOCHODY. Wujek miał ogromną kolekcję klasycznych, jak i nowoczesnych aut w Miami. Było ich tam tak dużo, że mógłby nawet za nie kupić dużą część ziemi. Harry był pełen podziwu, kiedy mu o nich opowiedział i nawet zapytał, czy mógłby je zobaczyć podczas ich wizyty na Florydzie w trakcie nadchodzącej trasy. Tak jak się spodziewałam, wujek był zachwycony, by pokazać swoje zabawki.

Zaparkował pod luksusową restauracją. Gdy tylko wyszliśmy z samochodu, Harry chwycił moją dłoń i wyszeptał ‘Wszystko w porządku?’ Jedynie pokiwałam głową.

Nasza trójka przeszła przez szklane drzwi, a Harry nie wypuszczał mojej ręki. Nagle jakby znikąd wyskoczył fotograf i zaczął błyskać swoim aparatem. Jezu, poważnie?  Nawet przed tym obiadem? Dobry Boże.

Recepcjonistka pokazała nam nasz stolik i zobaczyłam siedzącą tam kobietę, która czytała książkę. Moje nerwy zaczęły się nasilać, gdy zbliżaliśmy się do niej.

- Harry! – Jego mama wstała, by go przytulić, a on dał jej słodkiego buziaka. – Tęskniłam za tobą, kochanie – wyglądali na tak ze sobą zżytych. A jego mama była cudowna!

- Mamo, to jest Rhia, moja dziewczyna. A to jej wujek, Fabio. To jest moja mama, Anne – kobieta przytuliła mnie mocno, jej uścisk był tak ciepły, że go odwzajemniłam. Wujek ucałował knykcie jej dłoni. Właśnie tak mówił ‘witaj’ kobiecie.

Rozsiedliśmy się na naszych krzesłach, a Anne cały czas się uśmiechała. Teraz już wiem skąd Harry ma ten wspaniały uśmiech.

- Jestem taka szczęśliwa, że wreszcie mogłam cię poznać, Rhia. Nie uwierzysz w to, ale Harry wspominał o tobie za każdym razem, gdy do mnie dzwonił – zauważyłam jak Harry wysyła jej spojrzenie w stylu ‘dlaczego-jej-to-mówisz’, co jego mama zignorowała, ponieważ kontynuowała swoją rozmowę.

- Mój syn miał rację. Jesteś naprawdę piękna – dodała.

- Nie tak piękna jak ty, Anne – i rzeczywiście miałam to myśli, była piękna zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Jak moja Mama.

Zaśmiała się lekko. – Jesteś urocza, kochanie. – Odwróciła się w stronę wujka, który siedział obok niej. – 
Więc, Fabio, jesteś wujkiem Rhia’i?

- Wychowywałem ją odkąd jej rodzicie zmarli – odparł.

Czułam na sobie wzrok Harry’ego. Był zaskoczony, że nie wspominałam nic o moich rodzicach. Zdecydowałam się zrobić to teraz.

- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałam sześć lat i wujek Fabio zaadoptował mnie. Jest dla mnie jak ojciec, bez niego jestem nikim – odpowiedziałam, ukrywając całą prawdę. Ścisnęłam dłoń wujka i delikatnie się do mnie uśmiechnął. Anne także się uśmiechała, ale mogłam powiedzieć, że za to Harry był sfrustrowany. Kurwa. Kto by nie był? Jestem już jego dziewczyną, a on nadal nic o mnie nie wie.
Nasze jedzenie przybyło i zaczęliśmy jeść. Anne była bardzo uprzejma i miła, nie zadawała mi za dużo pytań skąd pochodzę czy co robię w życiu. Pytała mnie tylko jak i kiedy poznałam Harry’ego, jak nam jest ze sobą i nawet powiedziała mi, żebym nie przejmowała się złośliwymi tweetami od innych fanów.

Ostatecznie, Anne i wujek skończyli na rozmawianiu ze sobą. Najwyraźniej on także wspiął się na Kilimandżaro, co Anne zrobiła właśnie w ostatnim miesiącu. Byli zajęci wymienianiem się swoimi doświadczeniami, kiedy poczułam, że potrzebuję zrobić siku.

Przeprosiłam i skierowałam się w stronę toalet. Harry był dzisiaj trochę dziwny, odkąd powiedziałam im, że moi rodzice już nie żyją. Owszem, uśmiechał się, śmiał z naszych żartów, ale mogłam wyczuć jego frustrację. Jego oczy nie potrafiły kłamać. Byłam tak zdenerwowana, że postanowiłam pójść do strefy dla palących, by zaciągnąć się papierosem. Byłam w trakcie uśmierzania małego napięcia, kiedy Harry nagle pojawił się przede mną. Przysięgam na Boga, że jeśli miałabym problemy z sercem, już byłabym martwa.

- Palisz? – Rozdziawił usta.

Moje oczy spotkały ziemię. – Tak właściwie to jestem nałogową palaczką. Po prostu nie robię tego, kiedy jesteś w pobliżu, bo wiem, że nienawidzisz palenia – odpowiedziałam nużącym tonem. Kurwa. Proszę, nie bądź zły.

Westchnął ciężko i złapał mnie za rękę. – Nie wiedziałem, że twoi rodzice nie żyją. O niczym mi nie mówisz. Nawet o tym, że palisz – brzmiał na zranionego, ale jego oczy pozostawały opanowane.

- Przepraszam, po prostu nie jestem za bardzo za tym, by otwierać przed kimś swoje życie. I poza tym, śmierć moich rodziców jest bolesnym wspomnieniem, z którym zmagam się codziennie, aż do teraz – mój głos się załamał i poczułam ciepłą gulę w gardle.

Przytulił mnie i pocałował w czoło. – Przepraszam, nie chciałem, by tak wyszło. Chcę tylko lepiej cię znać, to wszystko. Chcę, byś dzieliła się ze mną nawet twoim cierpieniem, rozumiesz mnie, Rhia?
Przytaknęłam, a on pocałował moje usta.

- Wracajmy, okej? – Zapytał. Wróciliśmy do wnętrza restauracji, a jego dłoń ciasno trzymała moją.

**
Nowy rozdział w końcu się pojawił za co DZIĘKUJĘ z całego serca @another_camille, gdyż gdyby nie ona  i jej chęć przetłumaczenia to rozdział nie wiem kiedy by się pojawił. Kiedy następny się pojawi to nie wiem, dziś wróciłam z wycieczki tygodniowej i mam sporo do nadrobienia, więc ciężko powiedzieć.


edit: jeśli chcecie być informowani na bieżąco to nie zapomnijcie zapisać się w informowanych 

See ya .xx