Kashia nie jest zwyczajną kobietą. W rzeczywistości nic u niej nie jest zwyczajne. W wieku 21 lat została uwięziona w zimnym i ciemnym świecie, w wersji „służby publicznej” – gdzie zabija ludzi za innych.

Jakaś mściwa kobieta dała Kashi następne zadanie: zabić słynnego Harry'ego Stylesa. Klient zażyczył sobie, aby było inaczej, aby Harry umierał w bólu.

Czy Kashia nadal będzie w stanie go zabić, wiedząc kim Harry Styles naprawdę jest? Czy zakochają się w sobie? Czy miłość wystarczy dla tej dwójki, zwłaszcza dla Harry'ego, gdy mroczne tajemnice Kash wydarzą się na jego oczach?

sobota, 26 października 2013

chapter 13



CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Mój brzuch zachowywał się dziwnie i czułam się, jakbym miała zwymiotować. Cholera. Jestem teraz bardzo zdenerwowana, ale kto by nie był? Mam spotkać dziś wieczorem mamę Harry’ego, co jej powiem? Oh, cześć, za kilka tygodniach zamierzam zabić twojego syna, ale przysięgam, to tylko część mojej pracy. Argh! Usiadłam na brzegu łóżka i z frustracją pociągnęłam za włosy. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko się dzieje.

Mój blackberry zabrzęczał i otrzymałam wiadomość od Harry’ego. Bądź gotowa. Będę za 30 minut. Kocham cię. :3

Z trudnością podniosłam swój tyłek i zaczęłam się ubierać. Wybrałam bardzo prostą, purpurową sukienkę z rękawami. Nie miała żadnych dodatków, po prostu zwyczajny fiolet, ale była idealna dla mojego ciała. Poza tym, nienawidziłam zakładać zdzirowatych ciuchów. Jestem bardziej za tym, że im mniej skóry widać, tym bardziej podkreśla to krągłości. Wślizgnęłam się w złote sandały na wysokich obcasach i stanęłam przed lustrem, by się  pomalować. Podkręciłam rzęsy, nałożyłam trochę mascary i błyszczyka. To wszystko, co mogę zrobić. Uwierz w to lub nie, ale jestem słaba w robieniu makijażu. Nie wiem, jak nałożyć trochę koloru na powieki czy nawet jak użyć eyelinera. Moja twarz na koniec zawsze wyglądała jak bałagan za każdym razem, gdy tylko próbowałam zaaplikować trochę różu na policzki. Starałam się, starałam bardzo mocno się tego nauczyć, ale to po prostu nie dla mnie.

Zdecydowałam się zostawić włosy rozpuszczone, jestem bardziej pewna siebie, kiedy nie mam związanego kucyka. I właśnie tej pewności potrzebowałam dzisiaj najbardziej na świecie. Sprawdziłam swój cały wygląd przez lustrem. Oh tak, akcesoria. Gdy już kończyłam zakładać kolczyki i bransoletki, zadzwonił dzwonek. Szybko chwyciłam torebkę, ostatni raz przejrzałam się w lustrze i podbiegłam do drzwi.

- Wow. – Oczy Harry’ego podążały od czubka mej głowy aż po palce u stóp. – Wyglądasz idealnie – powiedział.

Przewróciłam oczami. – Nie musisz za każdym razem mi schlebiać, Harry.

- Nie schlebiam ci, po prostu mówię prawdę – pocałował mnie i oplótł dłonie wokół mojej talii. Drzwi nadal były otwarte i usłyszałam jak ktoś odchrząkuje.

To wujek Fabio.

- Wujku! Uhm, cześć! – Byłam zaskoczona, nie spodziewałam się jego wizyty.

- Przepraszam, jeśli nie dostałem żadnego uprzedzenia, ale wychodzicie gdzieś? – Mój wujek był naprawdę mądrym i spokojnym człowiekiem, możesz postawić go w jakiejkolwiek niezręcznej sytuacji, a on nadal będzie opanowany.

- Tak, zamierzaliśmy wyjść na obiad. Uhm, Harry, to mój wujek Fabio.

Wymienili uścisk dłoni, a Harry powiedział ‘Miło mi pana poznać.’

- Mów do mnie po prostu Fabio, Harry. Słyszałem, że się umawiacie, huh. Proszę, opiekuj się Rhią, ona jest dla mnie jak córka.

- Zaopiekuję się, Fabio. Dlaczego nie dołączysz do nas? Moja mama także tam będzie, to byłby świetny moment, byśmy wszyscy się poznali.

Wujek spojrzał na mnie jakby badał moją reakcję. Szczerze, nie miałam nic przeciwko, by poszedł z nami. Myślę, że to mogłoby zmniejszyć moje zmartwienia, jeśli miałabym kogoś, kto mnie wspiera.

- Dlaczego nie, Harry. Będę bardziej niż szczęśliwy – wujek mrugnął do mnie i poczułam ulgę. To znaczyło, że kontrolował sytuację i nie musiałam się niczym martwić.

Po kilku minutach mój wujek i ja siedzieliśmy na tylnym siedzeniu w samochodzie Harry’ego. Przez cały ten czas wymieniali się historiami. Nie jestem zbytnio zdziwiona, że tak łatwo złapali ze sobą kontakt, ponieważ oboje kochali jedną rzecz: SAMOCHODY. Wujek miał ogromną kolekcję klasycznych, jak i nowoczesnych aut w Miami. Było ich tam tak dużo, że mógłby nawet za nie kupić dużą część ziemi. Harry był pełen podziwu, kiedy mu o nich opowiedział i nawet zapytał, czy mógłby je zobaczyć podczas ich wizyty na Florydzie w trakcie nadchodzącej trasy. Tak jak się spodziewałam, wujek był zachwycony, by pokazać swoje zabawki.

Zaparkował pod luksusową restauracją. Gdy tylko wyszliśmy z samochodu, Harry chwycił moją dłoń i wyszeptał ‘Wszystko w porządku?’ Jedynie pokiwałam głową.

Nasza trójka przeszła przez szklane drzwi, a Harry nie wypuszczał mojej ręki. Nagle jakby znikąd wyskoczył fotograf i zaczął błyskać swoim aparatem. Jezu, poważnie?  Nawet przed tym obiadem? Dobry Boże.

Recepcjonistka pokazała nam nasz stolik i zobaczyłam siedzącą tam kobietę, która czytała książkę. Moje nerwy zaczęły się nasilać, gdy zbliżaliśmy się do niej.

- Harry! – Jego mama wstała, by go przytulić, a on dał jej słodkiego buziaka. – Tęskniłam za tobą, kochanie – wyglądali na tak ze sobą zżytych. A jego mama była cudowna!

- Mamo, to jest Rhia, moja dziewczyna. A to jej wujek, Fabio. To jest moja mama, Anne – kobieta przytuliła mnie mocno, jej uścisk był tak ciepły, że go odwzajemniłam. Wujek ucałował knykcie jej dłoni. Właśnie tak mówił ‘witaj’ kobiecie.

Rozsiedliśmy się na naszych krzesłach, a Anne cały czas się uśmiechała. Teraz już wiem skąd Harry ma ten wspaniały uśmiech.

- Jestem taka szczęśliwa, że wreszcie mogłam cię poznać, Rhia. Nie uwierzysz w to, ale Harry wspominał o tobie za każdym razem, gdy do mnie dzwonił – zauważyłam jak Harry wysyła jej spojrzenie w stylu ‘dlaczego-jej-to-mówisz’, co jego mama zignorowała, ponieważ kontynuowała swoją rozmowę.

- Mój syn miał rację. Jesteś naprawdę piękna – dodała.

- Nie tak piękna jak ty, Anne – i rzeczywiście miałam to myśli, była piękna zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Jak moja Mama.

Zaśmiała się lekko. – Jesteś urocza, kochanie. – Odwróciła się w stronę wujka, który siedział obok niej. – 
Więc, Fabio, jesteś wujkiem Rhia’i?

- Wychowywałem ją odkąd jej rodzicie zmarli – odparł.

Czułam na sobie wzrok Harry’ego. Był zaskoczony, że nie wspominałam nic o moich rodzicach. Zdecydowałam się zrobić to teraz.

- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałam sześć lat i wujek Fabio zaadoptował mnie. Jest dla mnie jak ojciec, bez niego jestem nikim – odpowiedziałam, ukrywając całą prawdę. Ścisnęłam dłoń wujka i delikatnie się do mnie uśmiechnął. Anne także się uśmiechała, ale mogłam powiedzieć, że za to Harry był sfrustrowany. Kurwa. Kto by nie był? Jestem już jego dziewczyną, a on nadal nic o mnie nie wie.
Nasze jedzenie przybyło i zaczęliśmy jeść. Anne była bardzo uprzejma i miła, nie zadawała mi za dużo pytań skąd pochodzę czy co robię w życiu. Pytała mnie tylko jak i kiedy poznałam Harry’ego, jak nam jest ze sobą i nawet powiedziała mi, żebym nie przejmowała się złośliwymi tweetami od innych fanów.

Ostatecznie, Anne i wujek skończyli na rozmawianiu ze sobą. Najwyraźniej on także wspiął się na Kilimandżaro, co Anne zrobiła właśnie w ostatnim miesiącu. Byli zajęci wymienianiem się swoimi doświadczeniami, kiedy poczułam, że potrzebuję zrobić siku.

Przeprosiłam i skierowałam się w stronę toalet. Harry był dzisiaj trochę dziwny, odkąd powiedziałam im, że moi rodzice już nie żyją. Owszem, uśmiechał się, śmiał z naszych żartów, ale mogłam wyczuć jego frustrację. Jego oczy nie potrafiły kłamać. Byłam tak zdenerwowana, że postanowiłam pójść do strefy dla palących, by zaciągnąć się papierosem. Byłam w trakcie uśmierzania małego napięcia, kiedy Harry nagle pojawił się przede mną. Przysięgam na Boga, że jeśli miałabym problemy z sercem, już byłabym martwa.

- Palisz? – Rozdziawił usta.

Moje oczy spotkały ziemię. – Tak właściwie to jestem nałogową palaczką. Po prostu nie robię tego, kiedy jesteś w pobliżu, bo wiem, że nienawidzisz palenia – odpowiedziałam nużącym tonem. Kurwa. Proszę, nie bądź zły.

Westchnął ciężko i złapał mnie za rękę. – Nie wiedziałem, że twoi rodzice nie żyją. O niczym mi nie mówisz. Nawet o tym, że palisz – brzmiał na zranionego, ale jego oczy pozostawały opanowane.

- Przepraszam, po prostu nie jestem za bardzo za tym, by otwierać przed kimś swoje życie. I poza tym, śmierć moich rodziców jest bolesnym wspomnieniem, z którym zmagam się codziennie, aż do teraz – mój głos się załamał i poczułam ciepłą gulę w gardle.

Przytulił mnie i pocałował w czoło. – Przepraszam, nie chciałem, by tak wyszło. Chcę tylko lepiej cię znać, to wszystko. Chcę, byś dzieliła się ze mną nawet twoim cierpieniem, rozumiesz mnie, Rhia?
Przytaknęłam, a on pocałował moje usta.

- Wracajmy, okej? – Zapytał. Wróciliśmy do wnętrza restauracji, a jego dłoń ciasno trzymała moją.

**
Nowy rozdział w końcu się pojawił za co DZIĘKUJĘ z całego serca @another_camille, gdyż gdyby nie ona  i jej chęć przetłumaczenia to rozdział nie wiem kiedy by się pojawił. Kiedy następny się pojawi to nie wiem, dziś wróciłam z wycieczki tygodniowej i mam sporo do nadrobienia, więc ciężko powiedzieć.


edit: jeśli chcecie być informowani na bieżąco to nie zapomnijcie zapisać się w informowanych 

See ya .xx

4 komentarze:

  1. DZIĘKUJE świetny i prosze tłumacz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej jestem tu nowa ale śmiało moge stwierdzić że wciàgnełam sie w ten fanfic. I mam pytanie :-) co ile dodajesz rozdziały :-) :-)
    Prosze odpowiedz
    Pozdrawaim
    xoxo
    :-*

    OdpowiedzUsuń