Mój
blackberry zaczął grać Nemesis, więc sięgnęłam po telefon podczas czytania w
internecie wieści o One Direction. Nie rozpoznaję numeru, ale odebrałam.
"Kto
tam?" zapytałam
"Suko,
tu Lex!" nagle zrobiłam się podekscytowana i roztrzepana. Moja przyjaciółka,
jedyna, najlepsza dzwoni!
„O Mój
Boże, Lex! Jak się masz? Nie słyszałam nic od ciebie przez dwa miesiące!” Byłam
taka szczęśliwa, że w końcu ją słyszę. Dostała zlecenie w Izraelu, a było tak
skomplikowane, że zajęło jej dużo czasu, zakończenie tego. Tak się cieszę że
jest bezpieczna.
„Czuję
się dobrze, jestem teraz w taksówce, w drodze do twojego mieszkania! Wujek
powiedział mi gdzie jesteś, będę za 10 minut. Jestem głodna, więc lepiej zamów
pizzę!
Do zobaczenia!” i odłożyła słuchawkę. Cholera, kocha to mi
robić. Kocha gwałtownie mnie zaskoczyć!
Szybko zeszłam z kanapy i wykręciłam numer pizzerii. Tuż po
rozłączeniu się zadzwonił dzwonek do drzwi. Rzuciłam się do drzwi i z
podnieceniem je otworzyłam. Była tam, moja najlepsza przyjaciółka Lex. Czarne
proste włosy, małe, skośne brązowe oczy, bardzo ładna twarz i cera. Wygląda
bardzo orientalnie. Poskoczyła i przytuliła w chwili gdy otworzyłam drzwi.
„Tęskniłam za Tobą Kassi! Oh, zmieniłaś kolor włosów? Kocham
go!” Zaśmiałam się, ta dziewczyna ma bardzo dobrą pamięć.
„Po prostu dodałam jakieś czerwone pasemka” Odpowiedziałam,
pomagając jej z rzeczami. Zamknęłam drzwi i natychmiast usiadłam na kanapie.
Usiadła koło mnie, ściskając moje ręce.
„Tak! Co nowego?” Spytała rozglądając się po mieszkaniu. „Ładne
mieszkanie! Co ty robisz w Londynie? Wujek nic mi nie powiedział, powiedział że
mam ciebie zapytać.”
Lex i ja pracujemy dla wujka Fabio, spotkałyśmy się na
obozie szkoleniowym, kiedy miałyśmy 7 lat. Podobnie jak mnie, wujek przyjął ją,
ale jej rodzice nie zginęli. W rzeczywistości ona nie wie kim oni są. Lex była
wychowywana w sierocińcu, niestety miejsce spłonęło gdy miała 5 lat, a wuj
znalazł ją zagubioną na ulicach Wietnamu.
Wstąpiła do obozu szkoleniowego, rok po tym jak stała się
tego częścią, by po prostu dowiedzieć się jak się bronić. Nie podobała mi się
wtedy, szczerze nie lubiłam wtedy nikogo. Moje serce było pełne nienawiści i
byłam tak skupiona na moim pragnieniu, by zabić mordercę moich rodziców, że
zapomniałam co się robi w moim wieku. Zawsze jestem sama, nie lubię grać z
kimś, nie lubię mówić i nawet wujek miał trudność z porozumiewaniem się ze mną.
Ale Lex jest inna. Jest bardzo wesoła, zawsze zadowolona, silna i niezależna.
To jej w końcu udało się przełamać moją ścianę i stałyśmy się najlepszymi
przyjaciółkami. Kiedy zdecydowałam się pracować jako zabójca, ona także. W
ciągu pierwszych dwóch lat działalności, robiłyśmy to wspólnie, jako partnerki.
Ale ponieważ klientów przybywało, musiałyśmy pracować osobno. Mimo to , udało
nam się spotkać i nadrobić zaległości.
Sięgnęłam po mojego laptopa, aby pokazać jej, dlaczego tutaj
jestem, w Londynie, gdy drzwi mojego pokoju się otworzyły.
„Uhm, przepraszam… Rhia, obawiam się że muszę już iść”
Cholera! Byłam zbyt podekscytowana i zapomniałam, że Harry
spędził noc w moim pokoju! Lex spojrzała na mnie, a później na Harry’ego, który
teraz szukał swoich kluczy w kuchni.
„Czekaj. Jesteś Harry Styles, prawda? Z One Direction?”
Co?? Lex zna ten zespół?
„Uhm, tak.” Harry uśmiechnął się i spojrzał na mnie. „Twoja
przyjaciółka?”
„Oh! Tak, uhm Harry to moja najlepsza przyjaciółka Lex”
Podali sobie ręce, Lex spojrzała na mnie, a jej oczy się zwężyły.
„Tak, Harry i RHIA chodzicie na randki?” Przysięgam, ona
podkreśliła słowo „Rhia”
„Uhm, nie. Spotkaliśmy się ostatnio i.. poszliśmy na plaże,
wczoraj, wiesz..” jego policzki stały się czerwone i poczuł się bardzo
niezręcznie.
To wszystko. Muszę o tym zapomnieć. „Uhm, Harry masz próby o
11, tak? Teraz jest 10:45”
Zdając sobie sprawę, że jest spóźniony, szybko chwycił
klucze z blatu i marynarkę wiszącą na stołku w kuchni. Podbiegł do mnie i
pocałował w policzek. Zamarłam.
„Dzięki za wszystko. Fajnie było spędzić z tobą czas.
Zadzwonię do Ciebie później.” Wyszeptał mi do ucha. Jego głęboki głos posłał
dreszcze po moich plecach, przez co byłam lekko oszołomiona. Podbiegł do drzwi,
mrugnął do mnie i szybko wybiegł.
„O co w tym wszystkim chodzi?” Lex spojrzała na mnie
podejrzliwie. „ Umawiasz się z członkiem sławnego boy bandu? Myślałam że
kochasz starszych chłopaków, a teraz umawiasz się z 18 latkiem?”
„Muszę. Jest moim celem.” Odpowiedziałam od niechcenia ,
leżąc na kanapie. Moje kolana zmiękły, nie wiem dlaczego. Czy to przez Harry’ego?
Cholera, nie bądź głupia, Kashia!
„O Mój Boże! Harry Styles jest Twoim następnym celem? Jak do
tego doszło? Wygląda ta słodko i czarująco, dlaczego ktoś chciałby jego
śmierci?”
A tam, wyjaśniłam jej wszystko, jaką mam pracę i co muszę
zrobić. Przez całą historię tylko kiwała głową. Założę się, że tak naprawdę
stara się wchłonąć każdy szczegół, ponieważ temu zadaniu jest daleko do
zwykłych.
Skończyłam, a ona wciąż była cicho. Nie mogę znieść jej milczenia
„Powiedz coś, suko” po czym delikatnie
kopnęłam ją.
„No, nie wiem co powiedzieć.. to… to jest naprawdę
skomplikowane. To znaczy zabijanie jest łatwe, ale trzeba go rozkochać w
sobie.. i myślę że to bardzo trudne. Ale.. ale co jeśli też dla niego
upadniesz? Co jeśli on tak naprawdę nie jest taki zły i pokaże ci to nadal będziesz miała odwagę go zabić?” Lex spojrzała prosto w moje oczy,
widzę że ona naprawdę się martwi. Jej słowa uderzyły we mnie, nawet nie wiem
dlaczego.
Odsunęłam od siebie te myśli i szybko potrząsnęłam głową „
To się niestanie. Moje uczucia są zawsze chronione, wiesz o tym. Nie upadnę tak
łatwo. Nigdy nie miałam żadnego chłopaka w przeszłości, pamiętasz?” Wstałam i
podeszłam do drzwi, bo usłyszałam dzwonek do drzwi i jestem prawie pewna, że to
pizza. Dałam chłopakowi jego wynagrodzenie i ruszyłam z pizzą do kuchni.
***
Dobra przed wami piątka. Mam nadzieję, że się podobało, chodź trudno mi się go tłumaczyło ponieważ cały czas, albo gubiłam literki, albo jakieś absurdalne błędy robiłam, ale udało się :)
Jeśli chcecie być informowani to proszę napiszcie tu , chciałabym mieć wszystko uporządkowane :)
Następny najprawdopodobniej w następny piątek, sobotę z racji tego że koniec roku się zbliża i trzeba podciągać oceny, później mam na dzieje, że będą częściej
Baaardzo proszę o skomentowanie :)
see ya soon
.x
Kocham to opowiadanie !!! xx
OdpowiedzUsuńja chcę takiego Harrego, no daj mi go na urodziny
OdpowiedzUsuńod dzisiaj jestem wierną czytelniczką...
OdpowiedzUsuńO matko Hazza *_*
ciekawa jestem tylko, jak szybko Kashia się w nim zakocha...
:)