Szłam przez szklane
drzwi i zobaczyłam go tam, leżącego nago w łóżku, uśmiechającego się do mnie.
Zdjęłam mój szlafrok i wspięłam się obok niego.
„Cześć piękna”.
Powiedział głaszcząc moje włosy. Jego ręka ruszała się od mojej szyi , do
piersi, w dół do mojego żołądka. Pocałował mnie w szyję i zatrzymałam go.
„Płacą mi za to wiec, pozwól
wykonać mi moją pracę, dziś. Chcę abyś po prostu odpoczął” Przeniosłam swoje
ciało na niego i usiadłam. Związałam jego ręce nad jego głową używając
chusteczki.
„Oh to mi się podoba.
Jesteś taką niegrzeczną małą dziewczynką. Chodź kochanie, weź mnie całego!”
Jego oczy są już czerwone, zachowuje się jak szaleniec. Moc leków.
Pocałowałam go
delikatnie w szyję, podczas zabawy jego narządem na dole. Jęknął. Moje usta
zaczęły ssać jego sutki.
„O tak kochanie!
Trzymaj się! Ahh”
Zaczęłam bardziej ssać
i utrzymując grę. Gdy mój język i lewa ręka była zajęta zadowalaniem go, moja
prawa ręka zaczęła szukać czegoś pod poduszką. W końcu to znalazłam.
„Ahhh! Co?” Spojrzał
na mnie, potem na nóż w jego brzuchu i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem
„Co ty robisz? Kim
jesteś?” pluł krwią podczas mówienia. Pochyliłam się do jego ucha.
„Kim jestem? Jestem Kasia
suko! Córka Leo i Anamarii.. 6 letnia dziewczynka, którą zgwałciłeś po zabiciu
jej rodziców” Jego oczy rozszerzyły się
z przerażenia, nagle łzy zaczęły spływać z jego oczu.
„Proszę nie zabijaj
mnie. Ja tylko wykonywałem rozkazy. Zmiłuj się”
Przepraszam? Prosi o
litość? Moja mama prosiła go o to, ale zignorował ją. Ból i gniew otoczył moją
duszę i tylko zemsta jest lekarstwem. Trzymałam nóż i rozcięłam mu nóż, jak
rzeźnik zabija świnię. On krzyczy, ale mnie to nie obchodzi, mam włączoną muzykę,
więc nikt nie usłyszy jego śmierci. Białe arkusze zaczęły przesiąkać krwią.
Płacze, prosi o przebaczenie. Stałam się otępiała. Mój nóż ruszał od żołądka do
klatki piersiowej, kroiłam każdą jego część. Byłam wściekła, głodna zemsty i
patrzyłam jak śmierć zagląda mu w oczy.
Położyłam się obok
niego, ciężko dysząc. Całe moje ciało było pokryte krwią. Czułam się spokojna i
zadowolona, spełnił się mój cel. Wstałam i spojrzałam na zegar ścienny wiszący
nad łóżkiem. 00:01. Uśmiechnęłam się.
„Wszystkiego
najlepszego, Kashia” przywitałam się. Właśnie skończyłam 16 lat i zabiłam
człowieka, który zabił moich rodziców.
****
dobra mamy pierwszy dodatek.
Wiem, że krótki, ale nic na to nie poradzę.
Wiem także że nie jest idealny, trudno mi się go tłumaczyło. Mam nadzieję, że wiecie mniej więcej o co chodzi, w razie pytań piszcie, a postaram się wytłumaczyć.
Rozdział 4 pojawi się mam nadzieję około piątku, soboty.
See ya soon
.x
dziwny jest, niedziwię się że miałaś trudności z tłumaczeniem. Mniej więcej sens rozumiem :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział (: